Choć to brzmi absurdalnie, teraz jest prawie powszechne.
Tłumy ludzi, kolejki rozciągające się po ulicach miast, faceci obozujący przez
kilka dni w namiotach, policyjna kontrola tłumu i scenariusze zbliżających się
zamieszek.
Teraz nie rozmawiamy o racjach żywnościowych, obserwacjach gwiazd
czy nawet premierach Gwiezdnych Wojen (choć jest to dość blisko), wszystko to
dzieje się jak zwykle, gdy najgorętszy model nowego sneakersa uderza na ulice.
Tak, żyjemy w szczytowych czasach sneakersów. Od miejskich placów zabaw na
początku lat 80. po wybiegi mody, tenisówka przekroczyła swoją funkcję, a jej
sportowy styl wrósł w samą popkulturę. Ale jak się tu dostały?
„Proszę pozwolić mi ponownie się przedstawić”
Przed Foamposites i NIKE Huarache oraz na długo przed
wysokiej klasy podeszwami Gucci, YSL i Bally oraz szaleństwem Yeezy, był rok
1917 i bardzo oficjalnie brzmiące US Rubber Company wydało pierwsze brezentowe
buty, które wszyscy znamy jako „Keds”. Tak powstały pierwsze trampki, a świat
nie był nigdy już taki sam. Prawdziwy przełom nastąpił jednak dopiero w 1923
r., kiedy to wkrótce po tym, jak Converse wypuściło legendarne teraz
„All-Stars”, a Chuck Taylor, sneakerhead OG, poparł je swoją osobą. Dzięki temu
kult sneakerheada stał się naprawdę żywy i… żądny pieniądza. Sneakersy stały
się jednak w pełni światowe w 1924 roku, kiedy urodzony w Niemczech Adi Dassler
i jego brat założyli odpowiednio firmy Adidas i Pumę.
"Can i kick it?"

Nike, wraz z Adidasem, Pumą, Reebok i innymi, stworzyli
falę, która uderzyła w wiele obszarów podmiejskich do tego stopnia, że trend
ten wszedł do głównego nurtu. Nagle nie tylko dzieci ulicy i miłośnicy
koszykówki nosili na nogach najnowsze Jordany lub tak zwane Shelltoe czyli buty
Adidas Superstar, ale też dzieci z okolic podmiejskich, ojcowie, wielbiciele
piłki nożnej, nauczyciele szkolni, a nawet nasi rodzice.
Niemal każdy miał w
swojej szafie choć jedną parę Adidas Stan Smith lub Air Max 90. Oprócz
bezprecedensowej ery kreatywności projektowej, ta złota era sneakersów (wiele
osób twierdzi, że to zasługa samego hip hopu) z grubsza trwająca w latach
1984-1998, na nowo zdefiniowała sposób postrzegania butów sportowych przez
świat i przygotowała scenę dla awansu sneakerheadów do głównego nurtu. Zespół
RUN D.M.C przeszedł do historii, podpisując pierwszą aprobatę dla modelu
sneakersów, kiedy podpisali umowę z Adidasem na milion dolarów. Podczas gdy
świat kicksów się rozwijał, był jednocześnie w dużej mierze ignorowany przez
„świat mody”. Jednak niektórzy stopniowo i powoli zaczęli to zauważać.
„Za chwilę zobaczysz siłę wiedzy ulicznej”
Na przełomie lat 90. i na początku XXI wieku duże i małe
domy mody przeszły głównie do rodzącej się wówczas kategorii „streetwearu” z
mieszanymi rezultatami. Większość winy spoczywała na rozłamie między głównymi
projektantami i subkulturami, które próbowali naśladować.
Dopiero potem na
scenie pojawiły się znane i kultowe już dzisiaj marki odzieży ulicznej, takie
jak Fubu, RocaWear, Sean John i inni, które zmieniły sposób, w jaki ludzie
patrzyli i angażowali się w odzież uliczną. Młodsi projektanci mieli możliwość
nawiązania kontaktu nie tylko z grupą docelową, ale także na głębszym poziomie
z okolicami i kulturami, w których ich odbiorcy urodzili się i dorośli. Młodzi
sneakerheadowie zaś pojawili się w szeregach i chcieli projektować ubrania oraz
tworzyć marki, które naśladują styl i kulturę, którą kochają. Nike, Reebok, Timberland
i Adidas stały się nie tylko codziennym stylem życia, ale kamieniem węgielnym
tego, na czym ludzie budowali swój styl.
Kolejne subkultury obuwia sportowego
również zaczęły zyskiwać na popularności. Dzieci skate miały swoją własną markę,
kultura surfingu zyskała na popularności, a wpływ Nike na świat sneakersów
stawał się coraz silniejszy. To, co zaczęło się jako subkultura, stało się z
dnia na dzień bardzo powszechne.
Ostatecznie te marki dały początek kultowym markom odzieży
ulicznej, takim jak Supreme, które odniosły sukces, łącząc „streetwear” z
„modą”. Nagle ulice stały się najgorętszym miejscem inspiracji stylem i zamiast
stylu ściekającego ze świętych wybiegów modowych Nowego Jorku i Europy,
przepływ został odwrócony. Inspiracje zaczęły płynąć w górę z subkultur ulic,
muzyki, sztuki i innych. To właśnie ten klucz umożliwił mainstreamowym markom
modowym zaczerpnięcie inspiracji ze współczesnego stylu ulicznego, aby stworzyć
projekty wielu „casualowych luksusów” lub „athleisure” ,które są obecnie dostępne
prawie wszędzie.
Rekordowy moment w historii obuwia sportowego
Do 2005 roku popularność kicksów osiągnęła rekordowy poziom.
Wraz z tym narodziła się fala pasjonatów, którzy robili wszystko, co w ich
mocy, aby zebrać jak najwięcej marek i par. Niektórzy nawet podkreślają
konkretną datę, 22 lutego 2005 r., jako punkt zwrotny, kiedy bliskie zamieszki
w Nowym Jorku na temat bardzo ograniczonej premiery legendarnego obecnie Nike
„Pigeon” Dunk SB pojawiły się w krajowych gazetach. Kolekcjonerzy, obsesyjni
fanatycy… Twarze szaleńców były oficjalne. Buty skate, takie jak NIke SB, Vans
i inne, również odżyły w tym czasie, ponieważ odzwierciedlały styl życia
miłośników streetwearu i okolicznych dzieci. Nawet jeśli nie jeździło się na
deskorolce, nadal buty znajdowały wielu zwolenników, a Ci którzy już przestali
z pewnością nadal ubierali się tak jak wcześniej. Jest powód, dla którego linia
SB firmy Nike zawiera ogromną liczbę zagorzałych kolekcjonerów, podobnie jak „sekta”
ludzi którzy biegają lub „sekta” wielbicieli Michaela Jordana. Każda premiera
butów Nike lub Jordan napotykała fanatyzm, a reedycje kultowych sylwetek z lat
80. i 90. wywołują istne szaleństwo. Z tego powodu cała gama odsprzedawców
pojawiła się w Internecie, gdy sneakerheadowie zamienili swoją obsesję w
handel, a model Adidas Yeezy stał się głównym nurtem.
Projektanci, gwiazdy i artyści uliczni; wszyscy chcieli
kawałek ciasta w tym momencie, i wtedy zobaczyliśmy wzrost współpracy między
nimi a znanymi firmami obuwniczymi. Niezależnie od tego, czy była to współpraca
artystki M.I.A dla Versace, Palace dla Reebok, czy prawie wszystkich dla
Converse, ekskluzywna współpraca podsycała obsesję na punkcie najrzadszych,
najtrudniejszych do znalezienia projektów butów. Te kolaboracje zapoczątkowały
początki pchnięcia kicksów na terytorium mody. Dzięki połączeniu etosu kultury
sneakerheadowej z ograniczoną dostępnością, a także wysokimi cenami i zazdrosnymi
o fanów markami, kicksy znalazły się na granicy „modowego” terytorium.
„Buty sportowe bez sznurówek”
Już w latach 2008-2009 zarówno domy mody, jak i projektanci
zaczęli wprowadzać tenisówki do swoich kolekcji zarówno w sklepach, jak i na
wybiegach. Modni indywidualiści, tacy jak John Varvatos i Riccardo Tisci, od
dawna włączali sportową klasykę (np. Air Force One i Converse Chuck Taylor
All-Star) do swoich projektów i odwrotnie. Zachowując równowagę między modą a
prostą funkcjonalnością, wysokiej klasy marki, takie jak Lanvin, Raf Simons,
Balenciaga i inni, również podniosły poprzeczkę w kwestii tego, czym może być
tenisówka, łącząc rzadkie skóry i metale, aby stworzyć chodzące dzieła sztuki,
które może z łatwością kupić za… kilkaset (lub tysiąc) dolarów.
Tutaj dotarliśmy do 2016 roku, kilka miesięcy po tygodniach
mody w tym sezonie jeszcze więcej butów sportowych pojawiło się w kolekcjach i na
wybiegach modowych niż kiedykolwiek wcześniej. Czyste, proste i minimalne trendy
były wówczas w modzie. Od wysokiej klasy marek, takich jak Common Projects i Bally,
po niedrogie marki e-commerce, minimalistyczne kicksy płonęły w rękach
odbiorców. Ponadto wcielenie „stylu sneakersów” nadal wpływało na nowych i
przyszłych projektantów, którzy skupili swoją estetykę na komforcie i swobodzie
odzieży ulicznej, a dokładniej na samych tenisówkach i sneakersach. Niektóre z
najgorętszych, najbardziej przyszłościowych marek łączących razem ze sobą modę
i ulice stworzyły niektóre z najbardziej „casualowych” stylów (bluzy, trampki,
koszulki, dodatki) i zmieniły nasze wyobrażenia w modny sposób wyrażania się. Marki
takie jak Public School, En Noir, John Elliott i inne zaś zmieniły to, co
początkowo zaczęło się od obsesji sneakersów, w kolekcje na pełną skalę. Wychodzi
więc na to, że powinniśmy dziś podziękować sneakerheadom i ich obsesji na
punkcie sneakersów za te wysokiej klasy buty do biegania i wyjątkowe sneakersy,
które jak nic innego potrafią poprawić nam humor.
„Jumpman, Jumpman, Jumpman”
Ale gdzie jesteśmy z tym wszystkim teraz? Dobre pytanie.
Siła subkultur i trendów napływających do świata mody będzie nadal napędzać
branżę kicksów. Pozwoli to nam na większy dostęp do stylowych butów sportowych,
począwszy od projektantów mody, jak i firm ze średniego szczebla, tworząc
więcej możliwości dla nawet mniej modnych odbiorców, a jednak skłaniając nas ku
temu, aby mieć możliwość postawienia swojej stopy w najlepszej parze butów
sportowych. Jeśli nie osiągnęliśmy teraz głównego nurtu sneakersów, czy możesz
sobie wyobrazić, gdzie będziemy wkrótce? Z pewnością to będzie ekscytujące (i
wygodne jak diabli).
Sneakersy odbyły zatem przecudowną podróż, ale to, co
pozostaje niezmienne, to pomysł, że but z tak skromnymi początkami miał moc
wpływania na całe kultury za pomocą zaledwie kilku dobrze dopasowanych
drobiazgów. To samo jest dowodem na to, że nawet najbardziej popularny artykuł
odzieżowy może podbić dosłownie świat i totalnie zmienić nasze postrzeganie
mody, wygody i funkcjonalności ubrań.
Jaki moment historii sneakersów jest Waszym ulubionym?